Piernik to moje ukochane ciasto. Obojętnie czym przełożony zawsze jest smaczny i do tego ten korzenny zapach. Jeden z lepszych pierników to ten,który znalazłam w książce siostry Anastazji i z niewielkimi zmianami robię często. Jest dobry do jedzenia zaraz po upieczeniu. Mięciutki i pachnący. Dobrze się kroi i pasują do niego zarówno kremy jak
i masy owocowe.
Piernik I
1/2 szkl cukru na karmel
1 margaryna
1/2 szkl cukru pudru ( to 4 łyżki )
4 żółtka
6 łyżek miodu płynnego
3 i 1/2 szkl mąki
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku
1 przyprawa do pierników
4 białka ubite
Cukier na karmel wsypać do garnka, roztopić , uważać aby się nie przypalił bo będzie gorzki. Karmel powinien być brązowy. Wlać do niego 3/4 szkl wody, mieszać do rozpuszczenia się karmelu.
W misce utrzeć margarynę z cukrem pudrem, dodać żółtka , miód płynny ciągle ucierając. ( Miód można rozpuścić w karmelu jak jest zestalony ). Dodawać stopniowo karmel, przyprawę, mąkę przesianą z sodą i proszkiem. Na końcu wmieszać 4 ubite na sztywno białka. Przelać ciasto do blaszki. Piec w temp ok 170 stopni z termoobiegiem przez 30 -40 min. Ja zawsze sprawdzam patyczkiem.
Uwaga ! Może czasami dojść do tzw. rozwarstwienia ciasta po dodaniu karmelu
z powodu różnic temperatury produktów. Nie przejmować się tym, po dodaniu mąki wszystko się wyrównuje i nie ma to wpływu na wygląd ciasta po upieczeniu.
W wersji oryginalnej siostra Anastazja daje tylko sodę i dodatkowo 1/2 szkl kwaśnej śmietany.
Masa owocowa:
1 słoik mały ( 1/2 l ) musu z jabłek
1 słoik taki od dżemu musu z wiśni
1 słoiczek taki od przecieru dżemu z pigwy
1 galaretka wiśniowa
Owocowe musy i dżem podgrzać w garnku, wsypać do tego suchą galaretkę. Mieszać do rozpuszczenia się galaretki. Ciepłe wyłożyć na dolną część placka , przyłożyć górną częścią i na to polewa.
Polewa:
1/4 kostki margaryny
3 łyżki cukru
3 łyżki z czubkiem kakao
5 łyżek wody
Rozpuścić w garnku, mieszać aby nie przywarło do dna. Kiedy wyraźnie zgęstnieje rozsmarować na cieście i posypać wiórkami .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz