Wpadłam w " fazę bułeczkową ". przez co zaniedbałam zakwas i chleb mi ostatnio nie wyrósł za bardzo.
Co zrobić ................................... trzeba przeczekać :-)))
Znalezione na blogu moje wypieki . Wprowadziłam malutkie zmiany.
Bułeczki ziołowe :
24 g drożdży świeżych
1 łyżeczka cukru
Dodać do tego trochę ciepłego mleka i 2 łyżki mąki. Odstawić pod przykryciem na ok 20 min.
3/4 łyżeczki soli
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
1 łyżka posiekanego koperku ( pominęłam )
1 łyżka posiekanego szczypiorku
1 łyżka posiekanego rozmarynu
2 łyżki roztopionego masła
1 duże jajko
1 szkl. mleka ciepłego
3,5 - 3,75 szkl. mąki
Do rozczynu dodać resztę składników, wyrobić elastyczne ciasto. Zostawić do wyrośnięcia pod przykryciem. Wyrobić ponownie, podzielić na 12 części, formować kulki. Układać bułeczki na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, blisko siebie ok 1,5 cm.Powinny się połączyć , odstawić na ok.45 min.
Posmarować jakiem roztrzepanym z 1 łyżką mleka, posypać solą morską lub sezamem . Piec w 180 stopniach ok 20-30 min.
Zrobiłam je też z prażoną ( kupną ) cebulką i też wyszły świetne :
Podczas pieczenia :
Studzone na kratce :
Leżące na bułeczkach z czosnkiem :
mnim mniam :) wyglądają kusząco!
OdpowiedzUsuń