Piekę nieustająco, jak zawsze....Ale część wypieków to wypieki "dziękczynne". Są przekazywane w całości , a zdjęcie pokazujące tylko górną część ciasta nie zachęca do upieczenia. A nieliczne nie nadają się do pokazania chociaż smakują wybornie:)))
Jak choćby babeczki ,które piekłam "na oko". W piekarniku prezentowały się okazale , a po ostygnięciu oklapły całkowicie. W smaku były bardzo dobre
Pokazuję zdjęcie, ale nie odpowiadam za ewentualne skojarzenia :
Do rzeczy .......a raczej do piernika
Piernik siostry Anastazji ( z moimi niewielkimi zmianami ) na mące żytniej piekłam po raz pierwszy i jestem mile zaskoczona. Myślałam,że ciasto będzie bardzo zwarte, ciężkie a tu niespodzianka. Wyszło puszyste, miękkie, do tego lekki krem cytrynowy - połączenie budyniu i galaretki ( przepis ze smakera ). Zachęcam do próby.
PIERNIK MIODOWY
Ciasto :
1 margaryna
3/4 szkl cukru pudru
6 żółtek
8 łyżek miodu płynnego
1 szkl mąki żytniej
1 i 1/2 szkl mąki pszennej
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku
1 przyprawa do pierników
6 białek
Margarynę utrzeć z cukrem, dodawać stopniowo żółtka ciągle ucierając. Następnie dodać miód płynny ( stopniowo , ciągle ucierając ) i przesiane z sodą i proszkiem mąki, przyprawę. Na koniec dodać ubite na sztywno białka. Lekko ,ale dokładnie wymieszać ciasto, wylać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i piec do suchego patyczka .
Blaszka u mnie ciągle tej samej wielkości 35x25 cm.Po ostudzeniu ciasto przekroić na 2 części.
Krem cytrynowy :
1 budyń śmietankowy
1/2 l mleka
1 galaretka cytrynowa
1 szkl wody
skórka otarta z cytryny
trochę cukru pudru
Ugotować budyń na mleku. Ostudzić. Galaretkę rozpuścić w 1szkl gorącej wody, ostudzić. Sparzyć cytrynę , wyszorować , zetrzeć skórkę z cytryny.
Tężejącą galaretkę zmiksować na piankę, dodać budyń ciągle miksując, skórkę cytrynową i ewentualnie dosłodzić cukrem pudrem ( ja nie dosładzałam ). Wyłożyć masę na ciasto, przykryć drugim plackiem. Na wierzch można dać polewę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz