Przepis wygrzebany z Internetu, w wersji oryginalnej ze śliwkami. I takie owoce wykorzystałam, gdy piekłam go pierwszy raz. Samo ciasto kruche zrobiłam wg swojego przepisu ( bo oryginał raczej na małą tortownicę ) i pozmieniałam masę kokosową. Wyszło pyszne.
Tym razem masa kokosowa wg przepisu, owoce zaś "procentowe" czyli pozostałe po scedzeniu nalewek . {procenty ulatniają się podczas pieczenia :))) ..... a może niestety :(((( }
Placek kokosowo - owocowy z kruszonką :
Ciasto :
1 margaryna
3/4 szkl. cukru pudru
5 żółtek
3 szkl mąki
2 łyżeczki proszku
Utrzeć margarynę z cukrem , dodawać stopniowo żółtka. Później stopniowo dodać mąkę przesianą z proszkiem. Wyrobić do połączenia składników. 3/4 ciasta wyłożyć na blaszkę, na to masa kokosowa.
Masa kokosowa :
250 ml śmietanki kremówki
2/3 szkl cukru
200g wiórków kokosowych
5 białek
2 łyżki cukru
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 cytryna : sok i starta skórka ( nie dałam )
Do garnka wlać śmietankę, wsypać 2/3 szkl cukru. Podgrzać, wsypać wiórki, chwilę gotować. Ostudzić, dodać ubite białka z 2 łyżkami cukru i mąką ziemniaczaną. Wymieszać, wyłożyć na ciasto, na to owoce i kruszonkę zrobioną z pozostałego ciasta. Piec w 170 stopniach .
Jakie zmiany można wprowadzić .? Dałam za pierwszym razem do masy kokosowej mleczko kokosowe ( 1/4 puszki ) i mleko skondensowane( 1/4 dużego kartonika ) oraz budyń śmietankowy zamiast samej mąki ziemniaczanej .
Wersja oryginalna : Placek kokosowo - śliwkowy
Ciasto :
120 g masła
1 szkl mąki pszennej
3 łyżki mąki ziemniaczanej
80 g cukru pudru
cukier wanilinowy
2 żółtka
1 jajko
3 łyżki wiórków kokosowych
Zagnieść ciasto. Wyłożyć do tortownicy i piec 20 minut.
Masa kokosowa :
250 ml śmietanki kremówki
2/3 szkl cukru
150 g wiórków
1 cytryna : sok i skórka
2 białka
1 łyżka mąki ziemniaczanej
Do rondelka wlać śmietankę, dodać cukier, wiórki, sok i skórkę z cytryny. Ostudzić, dodać ubite z cukrem i mąką białka. Na ciasto masa, na masę śliwki. Piec 20 minut w 180- stopniach.
sobota, 16 czerwca 2012
poniedziałek, 4 czerwca 2012
Piernik .....
Piekę nieustająco, jak zawsze....Ale część wypieków to wypieki "dziękczynne". Są przekazywane w całości , a zdjęcie pokazujące tylko górną część ciasta nie zachęca do upieczenia. A nieliczne nie nadają się do pokazania chociaż smakują wybornie:)))
Jak choćby babeczki ,które piekłam "na oko". W piekarniku prezentowały się okazale , a po ostygnięciu oklapły całkowicie. W smaku były bardzo dobre
Pokazuję zdjęcie, ale nie odpowiadam za ewentualne skojarzenia :
Do rzeczy .......a raczej do piernika
Piernik siostry Anastazji ( z moimi niewielkimi zmianami ) na mące żytniej piekłam po raz pierwszy i jestem mile zaskoczona. Myślałam,że ciasto będzie bardzo zwarte, ciężkie a tu niespodzianka. Wyszło puszyste, miękkie, do tego lekki krem cytrynowy - połączenie budyniu i galaretki ( przepis ze smakera ). Zachęcam do próby.
PIERNIK MIODOWY
Ciasto :
1 margaryna
3/4 szkl cukru pudru
6 żółtek
8 łyżek miodu płynnego
1 szkl mąki żytniej
1 i 1/2 szkl mąki pszennej
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku
1 przyprawa do pierników
6 białek
Margarynę utrzeć z cukrem, dodawać stopniowo żółtka ciągle ucierając. Następnie dodać miód płynny ( stopniowo , ciągle ucierając ) i przesiane z sodą i proszkiem mąki, przyprawę. Na koniec dodać ubite na sztywno białka. Lekko ,ale dokładnie wymieszać ciasto, wylać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i piec do suchego patyczka .
Blaszka u mnie ciągle tej samej wielkości 35x25 cm.Po ostudzeniu ciasto przekroić na 2 części.
Krem cytrynowy :
1 budyń śmietankowy
1/2 l mleka
1 galaretka cytrynowa
1 szkl wody
skórka otarta z cytryny
trochę cukru pudru
Ugotować budyń na mleku. Ostudzić. Galaretkę rozpuścić w 1szkl gorącej wody, ostudzić. Sparzyć cytrynę , wyszorować , zetrzeć skórkę z cytryny.
Tężejącą galaretkę zmiksować na piankę, dodać budyń ciągle miksując, skórkę cytrynową i ewentualnie dosłodzić cukrem pudrem ( ja nie dosładzałam ). Wyłożyć masę na ciasto, przykryć drugim plackiem. Na wierzch można dać polewę.
Jak choćby babeczki ,które piekłam "na oko". W piekarniku prezentowały się okazale , a po ostygnięciu oklapły całkowicie. W smaku były bardzo dobre
Pokazuję zdjęcie, ale nie odpowiadam za ewentualne skojarzenia :
Do rzeczy .......a raczej do piernika
Piernik siostry Anastazji ( z moimi niewielkimi zmianami ) na mące żytniej piekłam po raz pierwszy i jestem mile zaskoczona. Myślałam,że ciasto będzie bardzo zwarte, ciężkie a tu niespodzianka. Wyszło puszyste, miękkie, do tego lekki krem cytrynowy - połączenie budyniu i galaretki ( przepis ze smakera ). Zachęcam do próby.
PIERNIK MIODOWY
Ciasto :
1 margaryna
3/4 szkl cukru pudru
6 żółtek
8 łyżek miodu płynnego
1 szkl mąki żytniej
1 i 1/2 szkl mąki pszennej
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku
1 przyprawa do pierników
6 białek
Margarynę utrzeć z cukrem, dodawać stopniowo żółtka ciągle ucierając. Następnie dodać miód płynny ( stopniowo , ciągle ucierając ) i przesiane z sodą i proszkiem mąki, przyprawę. Na koniec dodać ubite na sztywno białka. Lekko ,ale dokładnie wymieszać ciasto, wylać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i piec do suchego patyczka .
Blaszka u mnie ciągle tej samej wielkości 35x25 cm.Po ostudzeniu ciasto przekroić na 2 części.
Krem cytrynowy :
1 budyń śmietankowy
1/2 l mleka
1 galaretka cytrynowa
1 szkl wody
skórka otarta z cytryny
trochę cukru pudru
Ugotować budyń na mleku. Ostudzić. Galaretkę rozpuścić w 1szkl gorącej wody, ostudzić. Sparzyć cytrynę , wyszorować , zetrzeć skórkę z cytryny.
Tężejącą galaretkę zmiksować na piankę, dodać budyń ciągle miksując, skórkę cytrynową i ewentualnie dosłodzić cukrem pudrem ( ja nie dosładzałam ). Wyłożyć masę na ciasto, przykryć drugim plackiem. Na wierzch można dać polewę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)